No i stało się. W końcu się zdecydowałem. Oto pierwszy post na moim własnym blogu. W zasadzie nosiłem się z tym zamiarem od długiego czasu. Jednak żebym się przełamał musiał pojawić się Procent ze swoim konkursem. Rękawica została rzucona i cóż zostało mi zrobić.
Już kilka razy wcześniej wracała do mnie ta myśl, pojawiały się pomysły, snute były plany ale dopiero teraz usiadłem i faktycznie zacząłem pisać. Dlaczego rok temu, kiedy to ostatni raz byłem o krok od zrobienia tego co robię teraz, nie zdecydowałem się napisać ani zdania? W sumie nie wiem ale pamiętam jakie pytania sobie wtedy zadawałem i jakie wątpliwości mną targały. Czy będę miał na to czas? Czy w ogóle ktoś będzie chciał to czytać i czy będę miał o czym pisać? Czy mi się to w ogóle opłaci? Minął rok i czas zadać sobie te pytania na nowo.
Czy będę miał na to czas? Hmm o to zdecydowanie będzie trudno. Dalej praca zawodowa zajmuje mi 9h+ dziennie. Mały brzdąc, który rok temu gółwnie spał teraz przychodzi, wyciąga ręce a po jego minie widzę co ma na myśli (stary zostaw ten komputer i chodź się bawić). Czyli o czas będzie w zasadzie dużo trudniej ;).
Zasadnicze pytanie jest takie o czym ten blog w sumie miałby być. Czy będę miał o czym pisać i czy będą chętni to czytać? Tego dalej nie wiem. Jak to się mówi czas pokaże. Kilka pomysłów już jest no i jest przeciż? konkurs Procenta 🙂
Czy mi się to opłaci? To zależy co w tym przypadku kryje się pod słowem kluczem. Kiedyś siedząc na plaży w Jastarni wyczytałem w książce Pana Jacka Walkiewcza ciekawe zdanie. „Nie wszystko co warto się opłaca. Nie wszystko co się opłaca warto”. Także czy opłaci mi się poęwięcić czas na pisanie bloga? Jest duże prawdopodobieństwo że nie. Ale mimo wszystko zrobię to bo warto 🙂
Panie Tomku gratulacje odwagi!
Dzi?kuj? :). Naprawd? nie by?o ?atwo si? prze?ama?.